czwartek, 2 sierpnia 2012

Japonia okiem biologa



Krzysztof Schmidt, Nozomi Nakanishi
Iriomote. Wyspa dzikich kotów Krzysztofa Schmidta opisuje podróż badawczą autora na japońską wyspę Iriomote, leżącą na archipelagu Riukiu. Wyspa jest mała, słabo zaludniona i generalnie dość nudna. Największą atrakcją są hucznie obchodzone festiwale i święta ludowe. Poza tym Iriomote zamieszkuje ponoć niezwykły - ciężko mi ocenić jak bardzo niezwykły, bo jestem prawnikiem, a nie biologiem - gatunek dzikiego kota i to właśnie w celu zbadania tego gatunku autor pojawił się na wyspie. Cieszyłam się - lubię koty, lubię przyrodę, lubię zapomniane zakątki świata, lubię Japonię. Myślałam, że będzie co najmniej ciekawie. Myliłam się.

Przede wszystkim Iriomote... jest nudna! Autor skupia się na odławianiu i śledzeniu kotów i zamiast dzielić się ciekawostkami z ich życia, zaś największe emocje budzą w nim nieustannie psujące się nadajniki. Schmidt opisuje tak dokładnie przebieg badań, wychodząc zapewne z błędnego założenia, że to co u niego wywołuje dreszczyk emocji, będzie równie podniecające dla przeciętnego czytelnika... Owszem, książka ma tzw. momenty, jak niezwykły opis rozmnażania się drzew figowca (który tak mnie zafascynował, że zna go już cała moja rodzina), ale giną one w nawale nudziarstwa. Mocną stroną mogłyby być opisy regionalnych świąt obchodzonych przez mieszkańców archipelagu Riukiu, ale niestety brakuje w nich głębi i analizy - bazują tylko na tym co autor sam zaobserwował i jeśli coś było dla niego niezrozumiałe, to takim pozostało już na zawsze. Razi też niezbyt wprawny język (który jeszcze mogę wybaczyć - autor jest naukowcem, nie zawodowym pisarzem) oraz bardzo subiektywne spojrzenie na świat Schmidta. Zdjęcia zamieszczone na końcu książki są przeciętne.

Podsumowując: polecam osobom, które są zainteresowane techniczną stroną obserwacji dzikich zwierząt. 


Morris też ma dziką duszę. Tylko nie lubi jej ujawniać:) 

2 komentarze:

  1. Chyba najmniej ciekawymi fragmentami były te dotyczące kotów. Szkoda, bo dla kotów książkę kupiłam. Bardzo podobały mi się natomiast fragmenty poświęcone owadom, roślinom. Mimo mankamentów, czytało mi się książkę dość dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się zawiodłam i przyznaję, że pod koniec ominęłam parę stron:( Aczkolwiek przyznaję, że faktycznie opisy przyrody były ciekawe i wprowadzały w inny, egzotyczny świat:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...